Szkodliwy wpływ materializmu na zdrowie
Żyjemy niestety w świecie, w którym panuje powszechne pragnienie zdobywania dóbr materialnych. Obowiązujące systemy społeczno-polityczne wtłaczają nas niejako w tzw. „gorączkę złota”. Większość ludzi dąży nieustannie do zdobywania materialnych celów i zachcianek. Pożądamy zaspokoić swoje zmysły, fałszywe ego, zadowolić ciało, zapominając o jakże istotnej duchowej sferze życia. Zazwyczaj po latach płacimy za spełnianie tych ambicji dużą cenę, nierzadko w postaci utraty zdrowia.
Sukces materialny ponad wszystko
Od najmłodszych lat bombardowani jesteśmy przekazami o tym, jak ważne w życiu są: pieniądze, majątek, wygląd, wykształcenie, kariera, sława, tytuły czy status społeczny. Dla wielu stan posiadania, status społeczny czy zajmowane stanowisko są jedynymi wyznacznikami wartości człowieka, zarówno w samoocenie, jak i w ocenie innych ludzi. Dlatego też ludzie nadmiernie zaślepieni w realizacji swoich pragnień poświęcają zwykle swoje relacje małżeńskie, rodzinne i przyjacielskie, często ryzykują, kroczą po granicy prawa (a nawet nierzadko ją przekraczają), bywa też, że pozbawiają się honoru i godności. Kompletne poświęcenie się „gorączce złota” skutkuje permanentnymi zdarzeniami traumatycznymi, bezustannym stresem, co – prędzej czy później – kończy się poważnymi chorobami.
W realizacji pragnień nierzadko dochodzi do dramatów. Rozbite małżeństwa, alkoholizm, nałogi, depresje czy problemy z prawem to czynniki ryzyka, ściśle idące w parze z chorobami cywilizacyjnymi. Chyba każdy z nas potrafi podać choć jeden przykład osoby, która w życiu święciła tryumfy materialne, ale niestety choroba lub inne zdarzenia kompletnie ją zrujnowały. „Materializm prowadzi do negatywnych konsekwencji. Szczególnie, jeśli chodzi o młodzież” – twierdzi w rozmowie z PAP pani psycholog dr hab. Anna Zawadzka, profesor Uniwersytetu Gdańskiego.
Ciągły niedosyt to kłopoty i choroby
Najgorsze jest to, że zdobywanie kolejnych materialnych celów nie przynosi nam upragnionego szczęścia. Człowiekowi pochłoniętemu pasją zdobywania ciągle jest mało, ciągle wytycza sobie nowe cele, a mimo tego nie osiąga tak naprawdę satysfakcji. Ten permanentny brak poczucia szczęścia czy satysfakcji to jeszcze nie tragedia. Najdotkliwszą konsekwencją tego typu działania jest utrata wyczucia poziomu wystarczalności, umiaru i prawdziwych potrzeb.
Realizacja zaspokajania nadmiernych ambicji to nierzadko ludzkie tragedie, typu: uzależnienie od pracy (pracoholizm), łamanie prawa i tego konsekwencje, niezdrowy tryb życia (brak ruchu, ciągły pośpiech, szybkie i złe odżywianie, brak należytego odpoczynku i snu). Nieustanne rozmyślanie o pracy, firmie czy kłopotach z tym związanych powoduje chroniczny stres, a ten jest cichym zabójcą człowieka i poważnym czynnikiem ryzyka wielu chorób, z nowotworowymi włącznie.
Co na to mówią Wedy?
Wedy to najstarsze święte księgi hinduizmu, stanowiące całokształt wiedzy o wszelkich dziedzinach życia, w tym o zdrowiu (ajurweda). Opis znaczenia wersetu 18 z rozdziału 7, drugiego Canto Śrimad-Bhagavatam stanowi jednoznacznie, że osoba, która posiada coś więcej ponad potrzeby (domy, ziemię, majątek), włada tym tylko pewien czas. Żadnych rzeczy materialnych nie można posiąść na stałe, bez względu na ich atrakcyjność. Człowiek, który ma więcej od innych, ulega większym złudzeniom w kwestii samorealizacji. Doznaje przez to zanieczyszczenia, które może oczyścić tylko na drodze ścieżki duchowej.
Posiadane więc rzeczy materialne nie należą do nas wiecznie. Możemy je utracić w dwojaki sposób: albo poprzez dobrowolne oddanie, albo poprzez opuszczenie materialnego ciała (śmierć). Nierzadko przecież odejście zamożnego człowieka wiąże się z rodzinnymi nienawiściami, sporami i bataliami sądowymi o spadek. Aby więc uwolnić siebie (i innych) od fałszywej dumy, należy posiadać zgodnie ze swoimi potrzebami i pozbyć się materialnego przywiązania.
Niestety, dzisiejsze materialistyczne podejście do życia wykluczyło jego aspekt duchowy, stąd niekończące się problemy, wojny, choroby i inne tragedie.
Antidotum na materializm
Klucz do sukcesu jest jeden: żyj prosto, odżywiaj się prosto, myśl wzniośle. Dotyczy to w zasadzie każdej dziedziny życia, ale dziś skupiliśmy się na materializmie. Wspomniana już psycholog dr hab. Anna Zawadzka podkreśla, że: „...bardzo łatwo sprawić, by dzieci i młodzież uznały, że pieniądze czy atrakcyjny wygląd są w życiu ważne. A takie podejście im nie służy. Warto, by rodzice i nauczyciele wzmacniali w podopiecznych inne, prospołeczne wartości”.
Wszelkie bodźce, jakie dziś zewsząd otrzymujemy od najmłodszych lat, to pochwała materializmu. Już w szkole rozpoczyna się rywalizacja o to, kto posiada lepsze firmowe ciuchy, następnie dochodzi presja zdobycia za wszelką cenę wykształcenia, zrobienia kariery, posiadania majątku. Zewsząd atakują nas nachalne i agresywne reklamy zachęcające do kupowania coraz to nowszych modeli smartfonów czy samochodów – to tylko niektóre bodźce, którym często ulegamy.
Najczęściej, niestety, nie zdajemy sobie sprawy z tego, jakie niesie to za sobą negatywne skutki, również zdrowotne. Dlatego też zwolnijmy, róbmy to, na co mamy ochotę, nie ulegajmy społecznej presji i reklamom, zadbajmy o spokój wewnętrzny i zdrowie, pamiętajmy o duchowej sferze życia. Bądźmy sobą, a nie marionetką w rękach możnych tego świata.
Źródła: 1. L. Tomala, Nauka o Polsce, PAP. 2. A.C. Bhaktivedanta Swami Prabhupada, Śrimad Bhagavatam, Canto Drugie, Wyd. The Bhaktivedanta Book Trust, Indie 1985 r.
ContraStress - OCHRONA PRZED STRESEM - suplement diety -...
Inne wpisy w tej kategorii
2024-11-13
Jak zapobiegać migrenie i uśmierzyć ból głowy?
2024-11-05
Co jeść i czego unikać, aby wzmocnić serce?
2024-10-29
Dieta w chorobie wrzodowej
2024-10-17
Stan zapalny – niefarmakologiczne zapobieganie i leczenie
2024-10-04
Dbaj o swoją tarczycę
2024-09-24