- Poradnik
- Poradnik
- Uroda
- Zdrowy styl życia
- 2021-02-02
Rozluźnij się – masaż w domu
Emocje. To o dziwo one warunkują kondycję i wygląd naszej skóry. Ciekawa teoria, nieprawdaż? Zanim zaczniemy się zastanawiać, skąd pojawiło się tak abstrakcyjne stwierdzenie, zacznijmy od czegoś bardziej przyziemnego, naukowego i z całą pewnością namacalnego, a mianowicie od budowy naszego ciała.
Słysząc słowo „twarz”, pierwsze, co nam przychodzi do głowy, to zmarszczone ze zdziwienia czoło, uniesione policzki, uśmiech na ustach, przymrużone od nadmiaru słońca oczy, podniesiona brew. Jednak na chwilę odsuńmy te pierwotne skojarzenie i wcielmy się w rolę wykładowcy anatomii. Niech nasza twarz przybierze obraz schematu z książki. Także zamiast twarzy mamy w pierwszej kolejności, jeśli patrzeć od najgłębszych struktur układ kostny – twarzoczaszkę. To ona stanowi rusztowanie dla kolejnych tkanek. Dobrze znamy takie określenia jak żuchwa, szczęka, kości jarzmowe, kość nosowa i czołowa. Kolejno na tej solidnej podstawie znajdują się mięsnie. To one odpowiadają za wszelkie ruchy na naszej twarzy. Kieruje nimi układ przewodzący wszystkie bodźce – układ nerwowy. Produkty odżywcze są transportowane za pomocą układu krwionośnego, a ich produkty przemiany materii odprowadzane są dzięki naczyniom limfatycznym. Wszystko to kryje się pod naszą cudowną powłoką o wielu funkcjach – skórą.
Emocje – jak się uwidaczniają?
Koniec z suchymi informacjami, wracamy do emocji. Za ich ekspresje odpowiedzialne są mięśnie mimiczne. Dla przykładu: same usta i ich ruchy uzależnione są od dziesięciu różnych mięśni. Poszczególne z nich odpowiadają między innymi za unoszenie kącików ust, odsłanianie zębów podczas usmiechu, co skutkuje wytworzeniem się bruzd idących od skrzydełek nosa do warg. Inna grupa mięśni, znajdująca się dookoła oka odpowiada za funkcje: mrużenia, mrugania, ściągania powiek podczas szczerego śmiechu. Zaś mięsień zwany marszczycielem brwi już swoją nazwą daje znak, za co odpowiada.
Tutaj już powoli jesteśmy naprowadzeni na pewien trop – wszystkie emocje odbijają się na naszym wyglądzie. Mięśnie są połączone ze skórą i tkanką tłuszczową cienką błoną, jaką jest powieź. Każde ich spięcie i rozluźnienie rysują się na naszych twarzach. Z biegiem lat skóra tracąc cenne włókna elastyny i kolagenu, poddaje się tym długotrwałym zabiegom plastycznym, wynikającym z naszej ekspresji. Tym oto sposobem zyskujemy świadectwo posiadania wielu, różnorakich wspomnień, rozmów, chwil – a tym świadectwem są zmarszczki.
„Nie chcę być pomarszczona, to dodaje lat” – czyż nie jest to częsta opinia? Czyli mamy się nie uśmiechać, nie płakać, nie dziwić? A może wystarczy kupić ten kultowy krem za jedną piątą wypłaty? On musi działać wygładzająco, tak było w reklamie – do 70 proc. mniej zmarszczek NIE. Co robimy w przypadku spiętych pleców? Idziemy do specjalisty lub posiłkujemy się pomocą najbliższych i to oni dają nam chwilową ulgę w bólu kilkuminutowym masażem. Tą samą drogą możemy wspomóc nasze twarze i szyje. Nie jest żadnym sekretem, że obok promiennego kolorytu i napięcia skóry to brak zmarszczek świadczy o zatrzymanym w czasie młody wyglądzie.
Masaż twarzy – korzyści
Masaż twarzy nie jest nowością ani odkryciem popularnych guru ze strefy beauty. Jest on dobrem istniejącym od czasów starożytnych i wcale nie traci swojej wszechstronności. Czego możemy się spodziewać po regularnym wykonywaniu masażu:
- Ujędrnienia – prawidłowo wykonany masaż niesie za sobą pobudzenie receptorów nerwowych do pracy.
- Detoks – jak wcześniej zostało wspomniane, na twarzy również znajdują się naczynia limfatyczne. Ich sieć służy odprowadzaniu zbędnych produktów przemiany materii do węzłów chłonnych. Na naszej twarzy są one w okolicy uszu i za nimi, pod żuchwą. Węzły końcowe zaś znajdują się w załamaniu pomiędzy szyją a obojczykiem. Jednym z elementów masażu twarzy jest rozpracowanie węzłów i pobudzenie ich do pracy. Dzięki temu skóra odprowadza zbędne toksyny.
- Dokrwienie – naczynia krwionośne to sieć transportowa. Dostarcza ona produkty odżywcze i tlen do wszystkich tkanek. Dzięki pobudzeniu przepływu krwi komórki otrzymują to, co tak usilnie próbujemy im dostarczyć.
- Peeling – dobrze wykonany masażtrwa od 20 do 30 minut. W tym czasie wielokrotnie przesuwamy nasze dłonie po każdej części twarzy, co prowadzi do złuszczenia zbędnej i martwej warstwy rogowej. Dzięki temu cera staje się gładsza i odświeżona.
- Nawilżenie i natłuszczenie – oprócz zmian zachodzących w głębszych warstwach naszego ciała dochodzi również do takich widocznych gołym okiem. Masaż twarzy wykonujemy własnymi dłońmi i z użyciem olejków. Zapewniają one niezbędny poślizg i nie pozwalają na rozciąganie skóry. Można powiedzieć, że efektem ubocznym jest bardzo intensywne nawilżenie twarzy. Wybrany kosmetyk rozprowadza się na skórze, a potem jest on przez nią wchłaniany.
- Rozluźnienie – główny punkt programu. Nie zdajemy sobie sprawy, jak spięte potrafią być nasza twarz i szyja. Domowy masaż to krótka terapia antystresowa, w trakcie której z każdym kolejnym ruchem pozbywamy się napięcia i stresu.
- Aromaterapia – w zależności od olejku, jaki wybierzemy, uzyskamy różne korzyści. Zmysł węchu to niezmiernie istotny element naszej percepcji mający władzę nad samopoczuciem. Dla jednych lawenda przywołuje cudowne wspomnienia z wakacji, a innym kojarzy się z szafą starszej pani. Z tego też powodu szukamy w myślach zapachu, który nam odpowiada, pozwoli się rozluźnić i doda jeszcze więcej przyjemności do całego zabiegu. Należy pamiętać o tym, że stuprocentowe olejki aromatyczne nie powinny być używane do pielęgnacji ciała. Powinny one być rozcieńczone innym olejem, z mniejszą ilością estrów zapachowych, np. z sezamowym, sojowym.
Jak to robić?
A teraz moment, na który zapewne czekaliście po przejściu przez ten niemały wykład teoretyczny. Praktyka. Każdy masaż to schemat nieprzypadkowych ruchów, które wykonujemy na wybranym obszarze ciała. My zajmiemy się oczywiście twarzą, szyją i częścią dekoltu. Przez kilka pierwszych podejść można posiłkować się lustrem i skrzętnie śledzić swoje ruchy, aczkolwiek na dalszym etapie staną się one automatyczne i naturalne, więc pomoc lustrzanego odbicia nie będzie nam potrzebna. Jak do każdego zabiegu, tak również do masażu należy się odpowiednio przygotować.
Czego potrzebujemy: dokładnie umytych dłoni, kosmetyków do demakijażu, wybranego olejku, odrobiny ciszy, opcjonalnie – ulubionej świeczki i muzyki dla nastroju. Kiedy wykonujemy masaż: zalecane jest robienie go zarówno rano – dla rewitalizacji twarzy przed całym dniem pełnym różnorakich zadań, jak i wieczorem – dla rozluźnienia i zakończenia dnia. A jak często wykonywać masaż? Raz na tydzień wystarczy.
Masaż twarzy – etapy
Twarz dzielimy na kilka stref. Linia żuchwy, broda, dolna część policzków to nasza strefa pierwsza. Kolejno idziemy w górę do kości jarzmowej, oczu i skroni będących strefą drugą. Strefa trzecia to czoło i przestrzeń między brwiami. Do naszego masażu zaliczamy jeszcze szyję. Po co taki podział? Bo to główne grupy mięśni. Każdy ruch wykonujemy ku górze, czyli ku czołu – przecież nie chcemy jeszcze bardziej pomagać grawitacji ściągać naszej skóry do dołu.
Więc mamy umyte dłonie, wykonany demakijaż. Rozprowadzamy nasz wybrany olejek na całej masowanej powierzchni. Nie powinno go być za dużo, gdyż nadmiar będzie utrudniał wykonanie zabiegu. Zbyt mała ilość doprowadzi do nieprzyjemnego ciągnięcia skóry i w żaden sposób nie pomoże na spięte mięśnie. Po nałożeniu naszego olejku rozgrzewamy dłonie, szybko pocierając nimi o siebie i zaczynamy.
Pierwszy ruch to głaskanie. Przyzwyczaja skórę do dotyku i daje nam odczuć, w których miejscach występuje największe spięcie. Mogę zagwarantować, że będzie to szczyt żuchwy – tuż przy uszach, skronie i przestrzeń między brwiami. Przystępujemy więc do delikatnego głaskania od szyi ku górze. Pięć pociągnięć z lewej i pięć z prawej strony. Następnie przechodzimy na linię żuchwy i również powielamy ruch pięć razy z każdej strony. Rozmasowujemy także usta, ich kąciki, górną i dolną wargę. Potem od kącika ust kierujemy nasze dłonie niemalże do skroni. Teraz zajmujemy się oczami i miejscem „ukochanych” tzw. kurzych łapek. Tutaj wykonujemy ruch okrężny, nie obawiając się pociągnąć powiek lekko ku górze. Kolejny etap to nasza trzecia strefa – czoło i miejsce występowania mięśnia o nazwie: marszczyciel brwi, którego miejsca występowania nie trzeba tłumaczyć, wystarczy sama jego nazwa. Czoło masujemy pionowo i poziomo, całą powierzchnią dłoni. Na skroniach i pomiędzy brwiami świetnie sprawdza się ruch krzyżujący – palcem wskazującym na przemian lewej i prawej dłoni wykonujemy skośną linie.
Drugi ruch to rozcieranie. Wykonujemy wszystko, co zostało opisane powyżej, lecz wywierając nieco większy nacisk. Dzięki temu dotrzemy do głębszych warstw tkanek, zwiększymy przepływ krwi i limfy. Pamiętajmy o powtórzeniach – co najmniej pięć razy na każdym z obszarów.
Następnie mamy ugniatanie. Teraz zamiast statycznych ruchów wzdłuż mięśni jak przy głaskaniu i rozcieraniu wykonujemy przepychanie i ugniatanie. Obszary są te same, lecz działanie już nieco inne. Przede wszystkim role zaczynają odgrywać węzły chłonne przy uszach i pod żuchwą. U osób z zatrzymanym w organizmie płynie limfatycznym opuchlizna na twarzy nie jest niczym nadzwyczajnym. Oprócz tego odprowadzamy toksyny z przestrzeni międzykomórkowej.
Oklepywanie. Tak niechlubną nazwę ma przedostatni element naszego masażu. Cóż tu wiele tłumaczyć – delikatnie oklepujemy cały obszar zabiegu. To działanie ma na celu maksymalne dokrwienie tkanek.
Na zakończenie zwalniamy tempo. Wyciszamy skórę, mięśnie oraz samych siebie. Delikatnie powtarzamy pierwszy element – głaskanie. Po wykonanych pięciu powtórzeniach musimy zmyć olejek, niezależnie od pory dnia. Z tym zadaniem dobrze radzi sobie oliwka lub żel do demakijażu.
Sześć. Tyle głównych korzyści niesie za sobą regularne wykonywanie masażu twarzy. O ich wadze ciężko pisać, tego należy doświadczyć. Z każdym ruchem dłoni odczuwalny jest głęboki oddech brany przez nasze tkanki. Żadne leki i zioła nie ukoją nas w takim stopniu jak dotyk i narastające odprężenie fizyczne oraz psychiczne. Masaż jest dla każdego. Młodsi zachowają jędrność skóry i jej promienny wygląd, a dojrzalsi – skorzystają na wygładzeniu i detoksykacji.
PS Ciekawostka: uśmiechnij się szeroko, bardzo szeroko, pokaż zęby i daj się podnieść oczom. Zapamiętaj obraz swojej twarzy. Tak będzie wyglądała za 7 lat, jeśli nie będzie w żaden sposób pielęgnowana.
Opracowała Marcelina Kuś
- Poradnik
- Poradnik
- Uroda
- Zdrowy styl życia
- 2021-02-02
ContraStress - OCHRONA PRZED STRESEM - suplement diety -...
Inne wpisy w tej kategorii
2024-11-14
Deprywacja snu oraz zaburzenia rytmu okołodobowego jako główny winowajca chorób
2024-11-12
Kompleksowy przewodnik po olejach bazowych
2024-11-06
Ruch to zdrowie
2024-10-30
Naturalna pielęgnacja skóry jesienią
2024-10-23
15 skarbów natury dla zdrowego serca
2024-10-23