- Poradnik
- Poradnik
- Witaminy i minerały
- Zdrowy styl życia
- 2021-01-13
Recepta na zdrowie
Najczęstsze pytanie, które mi zadajecie brzmi: Panie doktorze, co robić, aby nie chorować?. Każda osoba o zdrowych zmysłach powinna zdawać sobie sprawę z tego, że odpowiedź nie będzie jednoznaczna. Nie ma po prostu jednej, jedynej recepty na zdrowie dla każdego. Różnimy się znacznie od siebie i każdy z nas potrzebuje czegoś innego, aby utrzymać organizm w zbawiennej homeostazie. Jednak w tej odmienności jest pewien constans mogący stać się kluczem do zdrowia. To niedobory.
Niestety, obecnie, w dobie wysokoprzetworzonej żywności niedobory mikro- i makroelementów są codziennością. Tak jak cierpimy na permanentny deficyt witaminy D, tak też brakuje nam wielu innych substancji pobieranych wraz z pożywieniem, a niezbędnych do prawidłowych przemian biochemicznych w naszym organizmie. To wynik, po pierwsze, wyjałowienia gleb na polach uprawnych, nawożonych tylko azotem, potasem i fosforem, a po drugie – wyjałowienia naszej flory bakteryjnej jelit żywnością obfitującą w konserwanty i cukier. Wszystko to powoduje deficyty upośledzające działanie naszych mechanizmów obronnych, dochodzi do powstawania stanów zapalnych będących zawsze zaczątkiem mniej lub bardziej poważnych chorób. Skutkiem niedoborów są tak poważne schorzenia jak: nowotwory, choroby cywilizacyjne oraz choroby autoimmunoagresywne. Warto też w tym miejscu wspomnieć, że coraz więcej osób cierpi obecnie na niedobór... ruchu, czyli aktywności fizycznej. To bardzo ważny czynnik warunkujący nasze zdrowie, o czym wiedział radziecki konstruktor silników odrzutowych do myśliwców MIG – Aleksander Mikulin. W swojej książce – „Aktywna długowieczność” opisuje zestawy ćwiczeń, które pomogły mu dojść do zdrowia. Książka była wydana w języku polskim i zachęcam do zapoznania się z nią.
Wróćmy jednak do niedoborów w naszej diecie. Podstawowym działaniem, jakie powinniśmy podjąć, chcąc pomóc naszemu organizmowi, jest wyeliminowanie żywności konserwowanej. Konserwanty zabezpieczają ją przed rozwojem szkodliwej mikroflory, jednak nie działają one selektywnie. W naszych trzewiach dalej pracują i eliminują zasiedlające je bakterie. Głównie te pożyteczne dla nas. Mało kto wie, ale podobnie działa nadmiar cukru. Cóż z tego, że jemy nawet kilka razy dziennie sute posiłki? Bez zdrowej flory bakteryjnej jelit zostaną one przyswojone tylko w niewielkiej części. A biorąc pod uwagę fakt, że najczęściej jest to żywność przetworzona, to tak naprawdę nasze komórki cierpią na chroniczne niedożywienie. Brzuszek nam rośnie (od nadmiaru pustych kalorii), a komórki nie mają dostatecznej ilości paliwa, aby produkować energię w mitochondriach. Niedobory zaś mikro- i makroelementów (takich jak witaminy czy sole mineralne) upośledzają procesy przemiany materii, w których biorą czynny udział jako katalizatory, enzymy itp. Organizm działa na najwyższych obrotach, ponieważ procesy zapalne mnożą się jak grzyby po deszczu, ale nie ma środków do ich usuwania. Skutkuje to szybkim starzeniem się organizmu, który przedwcześnie „się wypala” i pojawia się choroba. Zazwyczaj cywilizacyjna – cukrzyca, łuszczyca, problemy z sercem, nowotwór.
Co zatem robić?
Na pewno poprawić jakość jedzenia. Robić zakupy na targowisku, zamiast w markecie. Kogo stać, ten powinien szukać żywności eko. Kogo nie, ten powinien poszukać rolników, od których kupi jajka kurek biegających po podwórku, mleko prosto od krowy lub kozy. Warto także zrezygnować z gotowych wędlin i samemu piec lub gotować mięso zakupione w małych lokalnych masarniach. Przygotowujcie kiszonki – turbodoładowanie mikrobiomu. Wiem, że to uciążliwe, ale innej drogi już nie ma. Obecnie żywność, nawet ta ekologiczna, zawiera mniej składników odżywczych niż ta sprzed 40 i więcej lat. Stąd też tak duże zapotrzebowanie na suplementy. To szybka i często najefektywniejsza droga do uzupełnienia niedoborów. Zwłaszcza kiedy nie mamy szansy uzupełnić ich organicznym pożywieniem.
Jednak nie każdy suplement będzie dobry. I tutaj trwa walka o jak największy zysk dla koncernów. Większość szeroko reklamowanych w mediach specyfików jest marnej jakości, ale za to w jakże pięknych opakowaniach. Niestety, są w stanie co najwyżej nacieszyć oko, a nie nasz organizm brakującymi mikro- i makroelementami.
Najlepsze suplementy to te zawierające zioła. Muszą to być jednak wysokiej jakości surowce o dużej wartości terapeutycznej. O dziwo najgorzej wypadają suplementy dużych firm i koncernów, które na reklamę przeznaczają niebotyczne sumy. Okazuje się bowiem, że intensywnie reklamowany suplement sprzeda się bardzo dobrze, nawet gdy wykazuje znikomą wartość terapeutyczną, przez co jest tani w produkcji. Majstersztykiem PR-owym są natomiast suplementy na nieistniejące choroby. Dlaczego w takich przypadkach nikt nie ściga nieuczciwych producentów?
Osobiście polecam suplementy produkowane przez małe polskie firmy, pasjonatów, pszczelarzy, fitoterapeutów, ekologicznych rolników, zielarzy. Ich nie stać na sprowadzanie z Chin kontenerów niskiej jakości surowców i komponentów do produkcji badziewia. Oni produkują swoje wyroby z rodzimych surowców, zdecydowanie przewyższających dalekowschodni chłam. Omijajcie korporacyjne produkty i marki znane z telewizji oraz radia. Zaufajcie lokalnym pasjonatom, których wyroby stosują i doceniają w swojej codziennej praktyce chociażby Lekarze Medycyny Zintegrowanej czy ja sam.
Opracował dr Hubert Czerniak
- Poradnik
- Poradnik
- Witaminy i minerały
- Zdrowy styl życia
- 2021-01-13
ContraStress - OCHRONA PRZED STRESEM - suplement diety -...
ContraStress - OCHRONA PRZED STRESEM - suplement diety -...
Inne wpisy w tej kategorii
2024-11-14
Deprywacja snu oraz zaburzenia rytmu okołodobowego jako główny winowajca chorób
2024-11-06
Ruch to zdrowie
2024-10-23
15 skarbów natury dla zdrowego serca
2024-10-23
Jak zadbać o to, aby dłużej zachować sprawny umysł?
2024-10-15
Witaminy a nasze zdrowie
2024-09-20